-Siemanko,
spotykamy sie dziś pod mostem z Tomkiem.-Oznajmiła mi Klaudia, dzwoniąc do
mnie.
-
Nie wiem, czy mam ochotę. Trochę źle sie czuję.
-Weź
kurwa nie przesadzaj ok? Zostały 2 dni do końca roku szkolnego a ty będziesz
udawała, że źle się czujesz- z oburzeniem wykrzyczała.
-Już
dobrze, o której?- Nie wiem czemu ale zawsze jej ulegałam.
-Za
jakaś godzinkę, pasuje Ci? A nawet jeśli Ci nie pasuje, to trudno kicia.-
Powiedziała ze słodyczą w głosie.
-
ok, to za godzinę pod mostem. Z góry przepraszam za zamulanie.- odpowiedziałam
znudzona.
-Szykuj
się, a nie będziesz pierdolić.
Przebywanie
z Klaudią nie było dobrym pomysłem, nie ukrywajmy lubi przeklinać. Zawsze
usprawiedliwia sie mówiąc, że ją to odpręża.
Miała dość trudne dzieciństwo.
Jej ojciec zostawił ją i matkę dla młodszej kobiety o 8 lat. Gdy miała
11 lat zobaczyła ojca z kochanką w łóżku. Źle zniosła rozwód rodziców, chciała
popełnić samobójstwo. Jak się poznałyśmy trochę się uspokoiła i w miarę było
ok. Wydaje mi się, że przez te wydarzenia stała sie silniejszą, mocniejszą
dziewczyną.
Zostało mi 30 minut do spotkania, a ja dalej
nie jestem gotowa. Biorę szybki prysznic, maluję rzęsy tuszem, usta
blyszczykiem, spinam moje długie ciemne włosy w kucyka, ubieram się i wychodzę
z domu mówiąc mamie 'Będę za 2 godziny'. Z domu do miejsca naszego spotkania
mam niedaleko, jakieś 10 minut drogi. Będąc coraz bliżej miejsca naszego
spotkania zauważam Tomka opartego o drzewo.
Tomek jest moim dobrym kumplem. Przyjaźnię
się z nim i Klaudią od 4 lat. Jest mega przystojny, czarne włosy, krótko
strzyżone, brązowe oczy, duże usta. Czasami zastanawiam się, czemu wybrałam
Adama a nie jego. No, ale cóż, popełniamy błędy.
Podchodzę
do Tomka i całuje go na powitanie.-Cześć Asia.- wita mnie z uśmiechem na
twarzy.
-Cześć,
Klaudii jeszcze nie ma?
-Nie,
dzwoniła do mnie i powiedziała, że sie spóźni się, a my mamy sobie gdzieś
pochodzić.- powiedział z uśmiechem.
-
No dobra, to gdzie idziemy?- zapytałam ochoczo.
-
Możemy iść w krzaki.- zaproponował ze śmiechem.
-
Haha, tak pewnie, a ciekawe co byśmy tam robili?
Przy
Tomku zawsze się śmiałam, gdy byłam smutna, on zawsze się mną zajmował.
-
To w takim razie chodź na spacer, może Klaudia kiedyś przyjdzie.
-
Możeee - powiedziałam ze znudzeniem.
Przez
długi czas szliśmy w ciszy. Nie była to niezręczna cisza. Z nim mogłabym
milczeć godzinami i nie czułabym się niekomfortowo.
-
Przepraszam, że tak pytam, ale gdzie idziesz do Liceum?
-Złożyłam
papiery do Krakowa, ale wiesz mama nie chce o tym pomyśle słyszeć. Mam nadzieję, że jednak pójdę do Krakowa.
Jeśli nie to zostanę tu w Bochni.
-
Ja zostaję, nie mam tak dobrze jak ty, że mam cudownego kuzyna w Krakowie,
ktory zawsze mi pomoże.- powiedział smutnym głosem.
-
Oj tam przesadzasz.- próbowałam go jakoś pocieszyć, ale on tylko się uśmiechnął
i zmienił temat.
-
A co słychać u Adama? - Gr., to był jedyny temat, na który nie chciałam gadać z
Tomkiem. I wtedy jakby ktoś to usłyszał moje pragnienie i zadzwonił telefon. To
był Kuba.
-Przepraszam
- przeprosiłam Tomka i odebrałam telefon.
-Cześć
Aśka, mam dla Ciebie dwie wiadomości. Oby dwie dobre. No jedna w miarę dobra-
czułam radość w jego głosie-, Od której mam zacząć?
-
Hm, a mam wybór, haha, skoro oby dwie są dobre?
-
Pierwsza to taka, że Twoja mama prawie zgodziła się na to, żebyś mogła chodzić
do Liceum do Krakowa.
-
O mój Boże, na prawdę?- zaczęłam prawie drzeć się z radości- A druga?-
zapytałam oczekując szybkiej odpowiedzi.
-
Po zakończeniu roku szkolnego pakujesz walizki i przyjeżdżasz do Krakowa, już
gadałem z Twoją mamą i się zgodziła.
-
Aaaaaa, na prawdę? Nie wierzę- zaczęłam krzyczeć z radości na cały regulator,
aż chyba Tomek sie wystraszył
-
No to tyle miałem Ci do powiedzenia, nie przeszkadzam i trzymaj się. Przyjadę
po zakończeniu roku szkolnego.
-
Kocham Cię Kuba. - wykrzyczałam do telefonu.
Byłam
na prawdę pod wrażeniem tego, czego dokonał Kuba. Przekonać moją mamę? Cud po
prostu. Wróciłam do Tomka i powiedziałam mu, o czym gadałam z Kuba.
Stwierdziliśmy, że nie doczekamy się na Klaudię i kierowaliśmy sie w stronę
domu. Tomek odprowadził mnie. Szliśmy w ciszy, a ja tylko pod nosem się
uśmiechałam. Byłam bardzo szczęśliwa. Kidy weszłam do salonu podeszłam do mamy
i uściskałam ja najmocniej jak potrafię dziękując jej.
Świetnie kochana!
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? Weź się zmotywuj i coś napisz!
~Eff (Frambuesa Dulce)
PS. Zapraszam na mojego nowego bloga... most-we-mgle.blogspot.com
i weź wyłącz weryfikację...
UsuńZainteresowała mnie ta historia. Ciekawa jestem, jak potoczy się dalsze życie Asi w Krakowie. Czekam z niecierpliwością na trójkę. Proszę o informowanie mnie o nowościach na GG: 8675263, lub na blogu: www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń