Ostatnio
przyjechał do nas kuzyn Kuba - przez całą rodzinę postrzegany, jako przykładny
brat, kuzyn. Nie mam brata, dlatego Kuba mi go zastępuje od dzieciństwa zawsze
się rozumieliśmy, o wszystkim mówiliśmy. Jego tata a mój wujek zginął w wypadku
samochodowym, był to dla niego największy szok, wtedy jeszcze bardziej się do
siebie zbliżyliśmy. Marzeniem jego ojca było, by studiował na Politechnice
Krakowskiej na wydziale architektury, i tak się stało. Teraz mieszka sam w
centrum Krakowa. Wcześniej ze swoim ojcem, matką i bratem mieszkał w Balicach.
Zawsze w wakacje jeździłam do nich na 3-4 tygodnie. Dobrze wspominam te czasy,
ale wszystko kiedyś się kończy.
Po wykwintnej kolacji przygotowanej przez
moją matkę poszłam w moje ulubione miejsce za domem. W sumie siedziałam i
myślałam o niczym. Gapiłam się prosto przed siebie jakby zatrzymał sie czas.
-Młoda,
co tak sama siedzisz? – Z zamyślenia wyrwał mnie krzyk kuzyna. Nie wiem, czemu mówi do mnie młoda skoro jest
starszy ode mnie zaledwie o 3 lat.
-A z
kim mam siedzieć? Adam pojechał na pokazy lotnicze do Gdańska.
-Ach,
dała byś sobie spokój już z tym twoim chłopakiem - powiedział to z ironią w
głosie - on Cię zawsze zostawia, woli jechać z kumplami do jakiegoś Gdańska niż
pobyć ze swoją jakże wspaniałą dziewczyną.
-Proszę
Cię nie mów tak, on taki nie jest jak Ci się wydaje.
Kuba
nigdy nie lubił Adama, od początku mówił, że nie jest mnie wart, że będę przez
niego cierpieć. Może i ma rację, ale po
mimo tego dalej go kocham i nie zostawię go, bo mojemu kuzynowi on sie nie
podoba.
- OK.
Nie gadajmy o nim, bo w sumie to nie ma sensu, i tak Ci niczego nie
przetłumaczę – powiedział Kuba odpuszczając. – Ciekawy jestem, kiedy będziesz
mi sie wypłakiwała z jego powodu.- dodał z kpiącym uśmiechem na twarzy.
- Nie
bądź tego taki pewien. A propos, po co
tu przebiegłeś? Chcesz mi coś powiedzieć? Bo w sumie ja chce.
-Dobra,
wal siostra, bo zaraz będziemy sie zbierać do Krakowa, mamie się do domu
spieszy….- od zawsze mówił do mnie siostra, co mi się bardzo podobało, miło
jest mieć kogoś takiego przy sobie.
-Bo
tak sobie pomyślałam, że mogłabym iść do Liceum do Krakowa. Wiesz, że to moje
marzenie.
-Hm,
pogadam z Twoja mamą, nawet nie musisz mówić, że chciałabyś mieszkać u mnie.
Zawsze możesz na mnie liczyć.
I za
to go kocham, zawsze wiedział, czego chce, o czym myślę.
-Ale
wiesz, to są koszty, nie będę Ci na sie wpra...
-Daj
już spokój, ok? – przerwał mi.
-Pogadaj
z moją mamą, bo ona nie chce o tym pomyśle słuchać.
Siedzieliśmy
jeszcze tak w milczeniu przez dłuższą chwile, a następnie wróciliśmy do domu.
Pożegnaliśmy się, oni pojechali do Krakowa, a ja musiałam jak zawsze zmywać
naczynia. Ojciec z matką poszli gdzieś na spacer. Późnym wieczorem zadzwonił
Adam, i chwalił sie jak to jest super w Gdańsku, że są dziewczyny, że szkoda,
że mnie rodzice nie puścili. Ja z grzeczności mówiłam 'to fajnie', 'super', 'no
widzisz'. Jednak w rzeczywistości miałam gdzieś to, co on mówi. Zawsze musiałam
wysłuchać jego problemów, dlatego uważał mnie za cudowną dziewczynę, że jestem
wymarzona. Niestety, kiedy ja chciałam pogadać, lub wyżalić się, on zmieniał
temat, albo odpowiedział jednym zdaniem, które zresztą nie miały sensu. W
takich sytuacjach zawsze mogę liczyć na Kubę. Czasami mam wrażenie, ze to, co
mówi mój kuzyn o Adamie jest prawdą, do której nie chcę się przyznać i od niej
uciekam. Przykre, ale prawdziwe. Jednak moje życie nie jest tak idealne jakby
sie każdemu wydawało. Chciałabym coś
zmienić, zostawić ten dotychczasowy świat i uciec w nieznane, bawić się, nie
czuć bólu, niczego. Obrócić wszystko o 180º.
Jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na 2 rozdział :)
Jestem ciekawa czy głównej bohaterce uda się zmienić swoje życie, mam nadzieję, że tak.
Pozdrawiam, Kilulu
P.S
Zapraszam do mnie :)
http://lonelinesswithfrends.blogspot.com/
Podoba mi się ^^ Czekam na drugi rozdział!!!!!!!!!!!!!! ^^
OdpowiedzUsuń