Rozdział I

   Ostatnio przyjechał do nas kuzyn Kuba - przez całą rodzinę postrzegany, jako przykładny brat, kuzyn. Nie mam brata, dlatego Kuba mi go zastępuje od dzieciństwa zawsze się rozumieliśmy, o wszystkim mówiliśmy. Jego tata a mój wujek zginął w wypadku samochodowym, był to dla niego największy szok, wtedy jeszcze bardziej się do siebie zbliżyliśmy. Marzeniem jego ojca było, by studiował na Politechnice Krakowskiej na wydziale architektury, i tak się stało. Teraz mieszka sam w centrum Krakowa. Wcześniej ze swoim ojcem, matką i bratem mieszkał w Balicach. Zawsze w wakacje jeździłam do nich na 3-4 tygodnie. Dobrze wspominam te czasy, ale wszystko kiedyś się kończy.
   Po wykwintnej kolacji przygotowanej przez moją matkę poszłam w moje ulubione miejsce za domem. W sumie siedziałam i myślałam o niczym. Gapiłam się prosto przed siebie jakby zatrzymał sie czas.
-Młoda, co tak sama siedzisz? – Z zamyślenia wyrwał mnie krzyk kuzyna.  Nie wiem, czemu mówi do mnie młoda skoro jest starszy ode mnie zaledwie o 3 lat.
-A z kim mam siedzieć? Adam pojechał na pokazy lotnicze do Gdańska.
-Ach, dała byś sobie spokój już z tym twoim chłopakiem - powiedział to z ironią w głosie - on Cię zawsze zostawia, woli jechać z kumplami do jakiegoś Gdańska niż pobyć ze swoją jakże wspaniałą dziewczyną.
-Proszę Cię nie mów tak, on taki nie jest jak Ci się wydaje.
Kuba nigdy nie lubił Adama, od początku mówił, że nie jest mnie wart, że będę przez niego cierpieć.  Może i ma rację, ale po mimo tego dalej go kocham i nie zostawię go, bo mojemu kuzynowi on sie nie podoba.
- OK. Nie gadajmy o nim, bo w sumie to nie ma sensu, i tak Ci niczego nie przetłumaczę – powiedział Kuba odpuszczając. – Ciekawy jestem, kiedy będziesz mi sie wypłakiwała z jego powodu.- dodał z kpiącym uśmiechem na twarzy.
- Nie bądź tego taki pewien.  A propos, po co tu przebiegłeś? Chcesz mi coś powiedzieć? Bo w sumie ja chce.
-Dobra, wal siostra, bo zaraz będziemy sie zbierać do Krakowa, mamie się do domu spieszy….- od zawsze mówił do mnie siostra, co mi się bardzo podobało, miło jest mieć kogoś takiego przy sobie.
-Bo tak sobie pomyślałam, że mogłabym iść do Liceum do Krakowa. Wiesz, że to moje marzenie.
-Hm, pogadam z Twoja mamą, nawet nie musisz mówić, że chciałabyś mieszkać u mnie. Zawsze możesz na mnie liczyć.
I za to go kocham, zawsze wiedział, czego chce, o czym myślę.
-Ale wiesz, to są koszty, nie będę Ci na sie wpra...
-Daj już spokój, ok? – przerwał mi.
-Pogadaj z moją mamą, bo ona nie chce o tym pomyśle słuchać.


Siedzieliśmy jeszcze tak w milczeniu przez dłuższą chwile, a następnie wróciliśmy do domu. Pożegnaliśmy się, oni pojechali do Krakowa, a ja musiałam jak zawsze zmywać naczynia. Ojciec z matką poszli gdzieś na spacer. Późnym wieczorem zadzwonił Adam, i chwalił sie jak to jest super w Gdańsku, że są dziewczyny, że szkoda, że mnie rodzice nie puścili. Ja z grzeczności mówiłam 'to fajnie', 'super', 'no widzisz'. Jednak w rzeczywistości miałam gdzieś to, co on mówi. Zawsze musiałam wysłuchać jego problemów, dlatego uważał mnie za cudowną dziewczynę, że jestem wymarzona. Niestety, kiedy ja chciałam pogadać, lub wyżalić się, on zmieniał temat, albo odpowiedział jednym zdaniem, które zresztą nie miały sensu. W takich sytuacjach zawsze mogę liczyć na Kubę. Czasami mam wrażenie, ze to, co mówi mój kuzyn o Adamie jest prawdą, do której nie chcę się przyznać i od niej uciekam. Przykre, ale prawdziwe. Jednak moje życie nie jest tak idealne jakby sie każdemu wydawało.  Chciałabym coś zmienić, zostawić ten dotychczasowy świat i uciec w nieznane, bawić się, nie czuć bólu, niczego. Obrócić wszystko o 180º.

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa co będzie dalej :)
    Czekam na 2 rozdział :)
    Jestem ciekawa czy głównej bohaterce uda się zmienić swoje życie, mam nadzieję, że tak.
    Pozdrawiam, Kilulu
    P.S
    Zapraszam do mnie :)
    http://lonelinesswithfrends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ^^ Czekam na drugi rozdział!!!!!!!!!!!!!! ^^

    OdpowiedzUsuń